
Nie ma ciemności mroczniejszej od wielkiego światła, które zostało zepsute.
Nie ma ciemności mroczniejszej od wielkiego światła, które zostało zepsute.
Lecz tę, którąś w życiu
znienawidził w śmierci ukochasz.
Czas nas ulecza, ale olbrzymie są jego żniwa. Zbiera, co dojrzałe, ale i to, co dopiero miało zakwitnąć. Czas nie zna względu. Nie szanuje wspomnień, nie ceni chwil ulotnych.
W twoich oczach dostrzegłam smutek i osamotnienie. Chciałam cię uzdrowić, być balsamem na twoje rany, opatrunkiem i antidotum na nieszczęścia. Zawsze próbowałam naprawić twoje życie. Wciąż to robię. To moja pięta achillesowa.
Nie ma nic równie
mylącego jak "oczywisty fakt".
Widocznie dodatkowa dawka humoru
to far, który dostaje się od Boga razem z kalectwem, chorobą, albo inną ułomnością, dar, który pomaga nieść ten ciężar.
Lepiej patrzeć w bok, niż zamykać oczy w obawie przed nieuniknionym.
Od pocałunków usta nie bledną, a raczej odnawiają się jak księżyc.
Nasze życie można też ująć jako niepotrzebny epizod zakłócający błogi spokój nicości.
Plotki, nawet prawdziwe, są jak płomienie: odetnij dopływ tlenu, a zamigocą i zgasną.
Niczego nie zdobywa się na zawsze.