Trza być twardym Słowianinem, a nie miętką nindżą.
Trza być twardym
Słowianinem, a nie miętką nindżą.
Jeśli skradnę wam w ciemności całusa, to nic wielkiego. Zrobię to, ponieważ was kocham.
Chodź, siądziemy i
będziemy nienawidzili ludzi.
Smuciła się, że będzie tęsknić za nim każdego dnia aż do śmierci. I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.
Nic nie boli jak szczęście, w którym się nie gości.
Nawet koszmary nocne stały się przewidywalną częścią mojego życia. Zaakceptowałam je. I szłam dalej. Żyłam.
Oto logika pięciolatki: skoro ja czegoś
nie widzę, to coś nie może widzieć mnie. Niewątpliwie dzięki podobnym założeniom wielu nieszczęśników skończyło z odciętymi głowami.
Nie poddawaj się, nawet kiedy spadasz z urwiska. Nigdy nie wiadomo, co ci się przytrafi w drodze na dół.
A z pustką, którą w sobie
nosisz, gdzie do tej pory zaszłaś?
Serce człowieka ma to do siebie, że z im większych wyżyn spada, tym dotkliwiej pęka.
Nie ma nic trudniejszego od czekania.
Muszę się z tym oswoić, poczuć, że jesteś
ze mną, nawet jeśli nie ma cię w pobliżu.