Wśród ludzi się duszę, ale gdy zostaję sam, samotność mnie ...
Wśród ludzi się duszę, ale gdy zostaję sam, samotność mnie dobija.
Takie jest prawo życia, że wszystko musi umierać. Lecimy, lecimy w przestworza i nagle jest koniec, pada słowo: finis, i wszystko znika. Na zawsze.
Kiedy jest najciemniej,
wtedy błyska znowu nadzieja.
A tęsknota za tym, czego nie można
mieć, prowadzi do nieszczęścia i szaleństwa.
Bo tak naprawdę każdy z nas pragnie tylko jednego: wiedzieć, że jest dla kogoś ważny. Że bez niego czyjeś życie byłoby uboższe,
Na każdą boleść istnieją
dwa lekarstwa - czas i milczenie.
I czemu to takie nic jest właśnie czymś dla mnie?
Miłość to piękny kwiat, ale trzeba mieć odwagę, by zerwać go nad samą przepaścią.
Co dzisiaj zrobiłaś? Dla siebie, dla świata?
- Chciałam wiele.
- Ale co zrobiłaś?
- Chyba nic.
Może dałaś coś drugiemu człowiekowi? Szansę, nadzieję, uśmiech? Cokolwiek?
- Pragnęłam przytulić się do pewnego mężczyzny. Popatrzeć w oczy. Siedząc na tarasie, rozmawialibyśmy do białego rana.
- Nie przyszedł? Czy może Tobie brakło odwagi? Czasu?
Co poszło nie tak?
- Nie przyszedł.
- Drań!
- Ależ skądże. Nie wiedział że czekam. Że żyję dla niego.
Nasza epoka zdycha z moralnego sceptycyzmu i duchowej nicości!
Zawiść. To cecha ludzi ograniczonych
i jednocześnie chorobliwie ambitnych.