Wśród ludzi się duszę, ale gdy zostaję sam, samotność mnie ...
Wśród ludzi się duszę, ale gdy zostaję sam, samotność mnie dobija.
Najpierw zaszło słońce, potem zaszedł fakt, a w rezultacie i ona.
To prawda, że kiedy nie potrzebujesz żadnej pomocy, wszyscy są gotowi ci ją ofiarować.
To jest śmierć - przejście od "jest" do "był".
Tak długo opakowywałem się w milczenie, że trudno mi się rozpakować w słowach.
Pasujemy do siebie idealnie. Ten związek nie wymagałby od nas żadnego wysiłku - bycie razem byłoby dla nas równie naturalne, co oddychanie.
Pozwalałam rozkwitać wściekłości, żeby zajęła miejsce bólu.
Są takie chwile, kiedy nawet dziecko wie, że lepiej powstrzymać się od płaczu.
Porażkę łatwiej przełknąć w milczeniu.
Później było jednym z moich ulubionych słów. Oznaczało intencję bez deklaracji zaangażowania. Mogło oznaczać "za godzinę" albo "za dwadzieścia lat".
Zmartwienie pożera serce. Zabija.