Wymykają mi się słowa, jakich umysł jeszcze nie zaakceptował.
Wymykają mi się słowa, jakich umysł jeszcze nie zaakceptował.
Właśnie nadeszło Kiedyś i nic się nie zgadza.
Ciemność przynosi mi ulgę.
Nie chcę jej przeszkadzać, zwłaszcza teraz, kiedy jestem zacierającym się wspomnieniem. Im prędzej zniknę, tym będzie lepiej dla wszystkich. Ale tęsknię za nią. Dopiero tutaj zrozumiałem.
(...) jeśli chce się odnaleźć miłość, to nie można bać się jakiejkolwiek próby.
Jeśli pokładamy w kimś ufność, nie ma rzeczy niemożliwych.
Miało być dobrze, jest jak zwykle.
W końcu sukces kocha świadków, porażka zaś nie może bez nich istnieć.
Ludzie nie lubią zakochanych, bo
miłość to prywatna impreza, na którą nikt poza
głównymi bohaterami nie dostaje zaproszenia.
Pieniądze nie stanowią wszystkiego, bo człowiek oprócz kieszeni ma jeszcze i serce.
I wciąż mnie zaskakuje to, jak można się czegoś tak bardzo bać, a potem to przechodzi i okazuje się, że nic ci nie jest. Że strach to tylko strach. Że najtrudniejsze jest żyć, a nie umierać. Że co by się nie wydarzyło, zdarzy się. Ile rzeczy można przetrwać, zanim umrzemy.