Jakież dziwne znaczenia przybierały słowa.
Jakież dziwne znaczenia przybierały słowa.
Chodzi o to, by uchwycić nieprzemijające w tym, co przemija.
Każdy z nas ma swoją noc i swoją drogę. I każdy w końcu dochodzi do miejsca, którego pragnie. Ale po drodze musimy zasnąć.
Była zachwycona. Miała władzę nad jego duszą i ciałem, całą noc przewracał się w łóżku, myśląc o niej. Ponieważ ona przez całą noc robiła to samo, można było prawie uznać, że spędzili ją razem.
Kto wcześnie się z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera.
Panienki, trzymajcie staniki, bo nie będzie litości.
Życie należy do żywych, bez względu na to, jak bardzo tęsknimy za tymi, którzy odeszli.
Człowiek jest tylko kępą trzciny, najdelikatniejszą w przyrodzie, ale to kępa trzciny myśląca. Nie trzeba wszechświata wziąć w garść, aby zgłuszyć jego pychę. Wystarczy zimno albo gorączka. Aby zniszczyć tę kępę trzciny, wystarczy kropla wódki.
Tak samo trudne jak wyrzeźbienie kwiatka z kamienia, jest samo życie.
Jeśli możesz czemuś nadać nazwę, przestaje być
takie straszne. Ludzie boją się tego, czego nie znają.
Odporność stanowił indywidualizm, na który potrzeba wielu wyrzeczeń i mądrości.