Niekiedy uwolnienie gniewu jest gorszym błędem niż powściągnięcie go.
Niekiedy uwolnienie gniewu jest gorszym błędem niż powściągnięcie go.
Iść na przód, żyć to nie znaczy zapomnieć o niej, ani ją opuścić...
Żyj dniem i bierz co przyniesie.
Polityka ma dwa cele – porozumienie
i konflikt. Porozumienie osiąga się, gdy jedna ze stron zaczyna udawać, że wierzy w dyrdymały opowiadane przez drugą.
Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.
Samotność we dwoje bywa trudniejsza, niż przebudzenie w pustym łóżku.
Po cóż kochać coś z czym trzeba się wkrótce pożegnać?
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Nie ma nic gorszego od poczucia winy wywołanego odkryciem, że jesteś zdolny kochać wcielone zło.
Lat może trzydzieści, może czterdzieści a może pięćdziesiąt, no, staruch i tyle.
Często próbuję pozbierać
porozrzucane fragmenty piękna,
które wtedy widziałem. Przedzieram
się przez mój zbiór ludzkich historii.