
Miałam swoje marzenia w zasięgu ręki, lecz właśnie zrozumiałam, że ...
Miałam swoje marzenia w zasięgu ręki, lecz właśnie zrozumiałam, że do nich nie dorosłam.
Zastanawiam się, ilu osobom nie udaje się być z tymi, których pragną i kończą z innymi tylko z rozsądku.
Nasza epoka zdycha z moralnego sceptycyzmu i duchowej nicości!
Ile razy można sklejać stłuczony wazon, zanim się go wyrzuci.
Kto nie rozumie historii, jest skazany
na jej powtarzanie. A kiedy historia się powtarza, to stawka jest podwójna.
Dojrzałość to przecież nie liczba przeżytych lat... Lecz bagaż życiowych doświadczeń.
Życie bez miłości to pusta egzystencja.
Posępne miejsca wymagają radości, nie powagi.
Świat ten nie jest ani dobry, ani zły. Każdy z nas niesie do niego swoje tęsknoty i marzenia, a świat nie jest niczym więcej niż naszym lustrem - nie kocha, nie nienawidzi, nie gubi i nie znajduje. Nasze złudzenia to są prawdziwe schody do nieba.
Czymże jest człowiek, jeżeli
najwyższym. Jego zadaniem i dobrem
na ziemi. Jest tylko spanie i jadło?
Bydlęciem, Szczerym bydlęciem.
Dziecko nie przychodzi na świat ze skłonnością do zaniedbywania innych. Uczy się tego.