
Czasami nasze serca trochę pękają.
Czasami nasze serca trochę pękają.
Każdy z nas ma swoją noc i swoją drogę. I każdy w końcu dochodzi do miejsca, którego pragnie. Ale po drodze musimy zasnąć.
Droga jest celem.
Myślę, że jak się jest bardzo samotnym, to nawet gromadka mrówek na podłodze wydaje się niezwykle interesująca.
Jest dosyć cierpienia w jednej uliczce Londynu by wykazać, że Bóg nie kocha człowieka.
Nie na zawsze przykuci jesteśmy
do kręgów świata, poza nimi zaś istnieje coś więcej niż wspomnienie.
Cały świat jest sceną, a my tylko aktorami. Każdy występuje na scenerii, gdzie stacja zycia determinuje jaki kostium założymy. Właściwie to niema różnicy, czy jest się królem, czy żebrakiem. Ostateczny efekt to zasługa tylko i wyłącznie jednego aktora.
Sprawiasz, że się śmieje, stanowisz
dla mnie wyzwanie i kręcisz mnie
jak nikt inny na świecie. Kiedy Cię
nie ma, czuję, jakby brakowało mi
czegoś naprawdę ważnego. Tak
ważnego, że przestaje się czuć sobą.
Nigdy dotąd nie miałem wrażenia, że
ktoś może być częścią mnie. Ale Ty
jesteś moja (...). Wiedziałem o tym
od chwili kiedy się poznaliśmy.
A ja jestem Twój. Nie chcę
należeć do nikogo innego.
Nic mi to nie przeszkadza, że na
ciebie czekam, skoro wiem, że przyjdziesz.
...lepiej było wiedzieć, niż mieć nadzieję.
Ale nie można oddawać serca dzikim stworzeniom: im bardziej się je kocha, tym silniejsze się stają. Mają siłę, żeby uciec do lasu. Albo polecieć na drzewo.
A wreszcie wzlatują pod niebo. I tak to
się kończy, panie Bell. Jeżeli pokocha
pan dzikie stworzenie, już zawsze
będzie się pan wpatrywał w niebo