...między marzeniem a rzeczywistością...złoty środek...aż do końca...
...między marzeniem a rzeczywistością...złoty środek...aż do końca...
O tym co się widzi, decyduje wnętrze tego, który patrzy.
Obojętność to paraliż duszy, przedwczesna śmierć.
Znasz, Zebs? Moje ukochane słowotwórstwo. Cokolwiek bym nie stworzył rezygnując jedynie z litery „Z”, kończy się to na zawsze nieuchronnie tym samym – nicem.
Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.
Wiatru nie widzisz, ale go czujesz. Miłości nie widzisz, ale ją czujesz. Z Bogiem jest podobnie.
Miałam swoje marzenia w zasięgu ręki, lecz właśnie zrozumiałam, że do nich nie dorosłam.
Nigdy nie traktowałam cię poważnie. Gdy się spotkaliśmy, było już na to zbyt późno.
Grzeczność jest dowodem inteligencji serca.
Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
W rzeczywistości czas nie mija. My mijamy.