Jakim cudem może człowiek wiedzieć, co zrobi, póki nie przyjdzie ...
Jakim cudem może człowiek
wiedzieć, co zrobi, póki nie przyjdzie co
do czego. Nie sposób z góry to przewidzieć.
Wymykają mi się słowa, jakich umysł jeszcze nie zaakceptował.
Wszystkie bajki są prawdziwe.
Zastanawiam się, co powinienem
zrobić. Chociaż to niezbyt skomplikowane.
Rzecz sprowadza się do dwóch możliwości.
Zacząć żyć lub zacząć umierać
Skoro wystarczy prosty gest, to po co więcej słów?
Żyjemy pod dyktatem pragnień innych ludzi.
Nie mam zamiaru być jednym z tych, którzy siedzą, gadając o tym, co zamierzają zrobić. Po prostu to zrobię. Wyobrażanie sobie przyszłości to rodzaj beznadziejnej tęsknoty.
Nie mogę zmienić przeszłości.
Dziwny ból łapie mnie za gardło, chociaż dobrze wiem, że taka jest kolej rzeczy: wszystko się kończy, ludzie idą dalej, bez oglądania się za siebie. Tak właśnie powinno być.
Czuję też motylki w brzuchu. Chyba, że to nagły atak grypy żołądkowej.
Ale pękaj, serce moje,
Bo usta milczeć muszą.