
Jak wydobyć się z tego labiryntu cierpienia?
Jak wydobyć się z tego labiryntu cierpienia?
Gwiazdy nigdy nie są na wyciągnięcie ręki.
Są nieskończenie odległe, to oznacza ból, który człowiek odczuwa, spoglądając na nie
w górę. To delikatne rwanie w głębi serca.
Tkwiąca w tym wszystkim ironia wydała mi się przytłaczająco smutna.
Ostatecznie żyjemy po
to, aby zapewniać rozrywkę
sąsiadom i sami ich wyśmiewać.
Nawet najgorsze można wybaczyć. Niemożliwe może stać się możliwe. Najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie.
Złe rzeczy z czasem mijają.
Przyjaźń polega czasem na powstrzymaniu druha w szaleństwie.
Niech świat się dusi w swoich ściekach, na nic lepszego nie zasługuje.
Dzień za dniem powoli mija. Coraz
dłuższa życia szyja. Wszystko wokół się
pierdoli, my w niewoli, my w niewoli.
... zawsze mamy dość siły, żeby znieść cudze nieszczęścia.
Nie można kochać kobiety, nie szanując jej.