
Jak wydobyć się z tego labiryntu cierpienia?
Jak wydobyć się z tego labiryntu cierpienia?
Nie uśmiechała się, nie znała smaku uśmiechów.
Czasem dzwonili do siebie, wysyłali SMS-y. Obydwaj grali równocześnie w kilka gier. Gra pierwsza nosiła tytuł "Coś mi nagle wypadło". Gra druga nazywała się "Nic się nie stało". Gra trzecia to "Strasznie mam dużo pracy", a czwarta - "Może jutro się spotkamy". Sporadycznie do głosu dochodziła także gra piąta: "Bardzo za tobą tęsknię.
Jeśli się nie uszanujesz, inni tym bardziej cię nie uszanują.
Z czasem samotność głęboko wnika w ciebie i już nie chce stamtąd wyjść.
Człowiek jest tylko człowiekiem, gdy ukierunkowuje swój wysiłek na osiągnięcie niemożliwego. Wtedy zaczyna żyć, naprawdę żyć.
Nie możesz tak po prostu uczynić
mnie innym, a potem odejść.
Żal to okropne uczucie. Zżera od środka, aż w końcu doprowadza człowieka do ruiny.
Nie ma we mnie nic oryginalnego,
jestem zbiorowym dziełem
wszystkich, których w życiu poznałam.
Wszyscy myślą, że to dno. ale na dnie tak nie wieje...
Szczytem szczęścia jest czasem tylko pokój wewnętrzny. Nie ma on nic wspólnego z zewnętrznymi okolicznościami. To stan umysłu, który możemy osiągnąć tylko dzięki zrozumieniu siebie samego.