Kochać kogoś z litości to znaczy nie kochać go naprawdę.
Kochać kogoś z litości to znaczy nie kochać go naprawdę.
Słońce jest aroganckie, odwraca się od nas plecami kiedy tylko się nami zmęczy. Księżyc jest lojalnym towarzyszem. Nigdy nie odchodzi. Zawsze jest na miejscu, przygląda się oddany, widzi nas w naszych jasnych i ciemnych chwilach, nieustannie się zmienia, zupełnie tak jak my. Każdego dnia jest nową wersją siebie. Czasem słaby i wątły, innym razem silny i pełny światła. Księżyc rozumie, co to
znaczy być człowiekiem.
Wiem, czego mi w tobie brakuje i nie zamierzam tego szukać u innych.
Miłość czasem przychodzi bardzo szybko,
ale wcale nie jest przez to mniej prawdziwa.
Kiedy myślimy o przeszłości, to odrzucamy teraźniejszość. Ale kiedy żyjemy w teraźniejszości, to wtedy trzymamy w swych rękach przeszłość. Czasu nie można oddać.
Nie wiem, co mi się stało. Nie obraź się, ale czasem człowiek nabiera większej swobody przy kimś obcym niż przy kimś, kogo bardzo dobrze się zna. Skąd się to bierze? Wzruszyłem ramionami. - Pewnie dlatego, że obca osoba widzi nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi staramy się jej wydać.
Bywają chwile, kiedy z determinacją i energią musimy ruszyć naprzód, ale także bywają momenty, gdy powinniśmy się zatrzymać, zaczekać, popatrzeć, posłuchać i uczyć się.
Wypadki nie zdarzają się ludziom, którzy je traktują jako osobistą zniewagę.
Miłość, żeby to tak podsumować, ma prędkość światła; rozstanie – prędkość dźwięku.
Taką ja mam po ojcu zasadę życiową: Boso, ale w ostrogach.
Twoja kobiecość jest taką
samą bronią, jak sztylet i trucizna.