Lepiej by zraniła cię prawda, niż pocieszyło kłamstwo.
Lepiej by zraniła cię prawda, niż pocieszyło kłamstwo.
Czasem dzwonili do siebie, wysyłali SMS-y. Obydwaj grali równocześnie w kilka gier. Gra pierwsza nosiła tytuł "Coś mi nagle wypadło". Gra druga nazywała się "Nic się nie stało". Gra trzecia to "Strasznie mam dużo pracy", a czwarta - "Może jutro się spotkamy". Sporadycznie do głosu dochodziła także gra piąta: "Bardzo za tobą tęsknię.
Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka.
Może był to jedyny człowiek, któremu rzeczywiście wierzył bodaj także z powodu pewnej wygody psychicznej - podejrzliwość
w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć.
Bo może właśnie o to w życiu chodzi.
Żeby ktoś przy tobie był - nawet kiedy
szukasz w nocy małego zagubionego
kotka. Nawet jak świeczka się nie pali.
Są czyny, za które nie ma przebaczenia.
Tylko dlatego, że coś nie wyszło, nie można zakładać, że na świecie nie ma innych ludzi do kochania. Miłość jest zbyt ważna, by iść bez niej przez życie.
Czasami możesz zrobić dla innych coś, czego nie możesz zrobić dla siebie.
Słowa nie zawisły w powietrzu, wniknęły natychmiast w ciało. I w zależności od tego, jakie one były, ciało to albo zdrowiało, albo umierało.
W końcu niewiele jest rzeczy gorszych niż facet, który nie zna swego miejsca.
Chcę, żebyś był lepszym człowiekiem,
niż ja byłem. Niech nikt ci nie mówi,
kim jesteś albo kim powinieneś być.