8 rocznica śmierci Robina Williamsa. Ostatnie chwile życia aktora [fragmenty książki "Robin"]

Robin Williams bez wątpienia był jednym z najbardziej znanych aktorów. Jego brawurowe role na zawsze pozostaną w pamięci miłośników kina. 11 sierpnia 2014 roku aktor zdecydował się zakończyć swoje życie i popełnił samobójstwo. Jak wyglądały jego ostatnie chwile tuż przed śmiercią? Planował koniec swój? Przeczytajcie fragmenty książki Dave’a Itzkoffa.

Śmierć Robina Williamsa

11 sierpnia 2014 roku media poinformowały o śmierci jednego z najpopularniejszych aktorów Hollywood. Wiadomość o tym, że Robin Williams nie żyje zdruzgotała cały świat show-biznesu, a fani aktora nie mogli uwierzyć w śmierć swojego ulubieńca. Tym bardziej, że to Williams zdecydował się skończyć swoje życie. Jak wyglądały ostatnie dni życia gwiazdora i czy planował się zabić? Wiele odpowiedzi na te pytania zawartych jest w książce autorstwa Dave’s Itzkoffa „Robin”.

Fragmety książki "Robin"

Kilka dni przed śmiercią Williamsa, urodziny obchodziła jego córka, która zawsze była oczkiem w głowie aktora. Już wtedy wiadomo było, że z Robinem nie jest dobrze, gdyż nie pojawił się na przyjęciu Zeldy. Przysłał córce w prezencie naszyjnik i kartkę,  w której napisał „Zawsze będziesz moją gwiazdą”.

Rodzina aktora zaczęła się o niego martwić. Niewiele osób wiedziało o jego chorobie. Ponadto na początku sierpnia stan Williamsa się pogorszył. Miewał stany lękowe, był bardzo wycofany. Gdy wówczas żona komika wyjechała nad jezioro Tahoe, ten pojechał odwiedzić swoje syna i synową w San Francisco:

Pewnego wieczoru na początku sierpnia Robin odwiedził Zachary’ego i Alex [syna i synową – przyp. red.] w ich domu w San Francisco, jak to czasem robił, kiedy Susan [trzecia żona aktora – przyp. red.] wyjeżdżała. Tym razem udała się nad jezioro Tahoe, a Robin pojechał do syna i synowej, zachowując się jak potulny nastolatek, który zdał sobie sprawę, że jest już po wyznaczonej godzinie powrotu do domu. Zawsze był tam mile widziany, ale tym razem wydawał się niepewny, tak jakby potrzebował specjalnego pozwolenia, by przebywać w ich domu. Wieczorem, kiedy przygotowywał się do powrotu do Tiburon, Zak i Alex zapytali go, czego trzeba, by zatrzymać go u siebie na noc – czy powinni go związać i wrzucić do worka? Zak z gorzkim uśmiechem wyjaśnił: „To był oczywiście żart, ale nie chcieliśmy, żeby ktoś tak znękany jak on nocował sam w domu. Woleliśmy, żeby został z nami, żebyśmy mogli o niego zadbać- czytamy w książce.

Kilka dni później, w przeddzień śmierci, zachowanie Williamsa nieco zaniepokoiło jego żonę Susan. Aktor uroił sobie wówczas, że ktoś zamierza go okraść. Później odwiedził swoich przyjaciół, rebekkę i Dana Spencerów:

Wieczorem 10 sierpnia, w niedzielę, Robin i Susan byli razem w domu w Tiburon. Nagle Robin zaczął się dziwnie zachowywać. Uroił sobie, że ktoś chce ukraść jego kosztowne markowe zegarki. Włożył kilka z nich do skarpetki, a potem około siódmej wieczorem pojechał do Rebekki i Dana Spencerów [przyjaciele aktora – przyp. red.] w Corte Madera, jakieś cztery kilometry od jego domu, by oddać im zegarki na przechowanie- relacjonował Itzkoff w swojej książce.

Żona aktora dokładnie opisała wieczór 10 sierpnia. Wówczas wydawało jej się, że stan jej męża się poprawił i leki zaczęły działać.

Po tym, jak wrócił, Susan zaczęła przygotowywać się do spania. Mąż czule zaproponował, że wymasuje jej stopy, ale tego wieczoru podziękowała mu za ofertę. Wspominała: „Tak jak zawsze powiedzieliśmy sobie: Dobranoc, kochanie. Robin kilka razy wchodził do jednej i drugiej sypialni, szukał czegoś w swojej szafie, a w końcu wyszedł z iPadem, żeby poczytać przed snem. Susan zinterpretowała to jako dobry znak: od miesięcy nie widziała, żeby coś czytał czy nawet oglądał telewizję. Później powiedziała: „Wyglądało na to, że poczuł się lepiej, jakby wkroczył na drogę ku uzdrowieniu. Pomyślałam wtedy: Świetnie, lekarstwa zaczęły działać. Nareszcie się wyśpi”. Potem, o wpół do jedenastej wieczorem zobaczyła, jak Robin opuszcza pokój i zmierza ku swojej sypialni leżącej na końcu korytarza po przeciwnej stronie domu

Susan nie zdawała sobie sprawy, że wtedy po raz ostatni widziała swojego ukochanego męża żywego:

Susan obudziła się następnego ranka – w poniedziałek 11 sierpnia i zauważyła, że drzwi do sypialni Robina wciąż są zamknięte, więc pomyślała z zadowoleniem, że mężowi w końcu udało się odpocząć. Po chwili pojawili się Rebecca i Dan Spencerowie, a Rebecca zapytała, jak minął weekend z Robinem. Susan optymistycznie odparła: „Wydaje mi się, że poczuł się trochę lepiej”. Planowała zaczekać, aż mąż się obudzi, żeby z nim pomedytować, ale kiedy o dziesiątej trzydzieści jeszcze nie wstał, wyszła z domu załatwić parę spraw. O jedenastej Rebecca i Dan zaczęli się niepokoić, że Robin wciąż nie wychodzi z pokoju. Rebecca wetknęła mu pod drzwi kartkę z pytaniem, czy wszystko w porządku, ale nie doczekała się odpowiedzi. O 11:42 wysłała SMS-a do Susan, że zamierza obudzić Robina, a Dan poszedł poszukać drabinki, żeby zajrzeć do sypialni przez okno od zewnętrznej strony domu. Tymczasem Rebece za pomocą rozgiętego spinacza do papieru udało się otworzyć zamek w drzwiach do sypialni. Weszła do środka i dokonała przerażającego odkrycia. Robin powiesił się na pasku od spodni. Nie dawał znaku życia- czytamy w książce „Robin”.

Fragmenty przytoczone w artykule pochodzą z książki „Robin” Dave’a Itzkoffa.

Udostępnij: