Jestem tak realna, jak tylko duch być potrafi.
Jestem tak realna, jak tylko duch być potrafi.
–Mówiłaś, że nic ci nie jest. Nigdy bym cię nie zostawił, gdybym sądził, że jesteś w takim stanie.
Wpatruję się w dłonie. Cóż mogę powiedzieć, czego jeszcze nie usłyszał? Chcę więcej. Chcę, aby tu został, ponieważ sam ma na to ochotę, a nie dlatego, że jestem płaczącą kupką nieszczęścia.
Najbardziej przeraża mnie to, że ciebie nie ma, a ja nadal muszę oddychać.
Albo masz złote serce, albo bardzo nieczyste sumienie.
Jest we mnie obóz koncentracyjny, z którego wychodzi się tylko wyobraźnią.
Mamy sobie do powiedzenia rzeczy, na które nikt jeszcze nie wymyślił słów.
Nie ma większej radości, niż świadomość, że się czegoś dokonało.
Sen jest przereklamowany. Niezdrowy nałóg, którego staram się unikać, kiedy tylko się da.
- Bo ci tak zostanie. [...]
- Słucham?
- Leżysz tam z buzią pomarszczoną jak zużyta chusteczka. Mówią, że jak powieje ostry wiatr, to taka mina może zostać człowiekowi już na zawsze [...] A wtedy przestanę cię kochać.
Wynter wybuchnęła śmiechem.
Koniec końcem,
zawsze po burzy
wychodzi słońce.
Jeśli tak chce
przeznaczenie,
to nie ma rady.