
Nie potrafię odróżnić moich marzeń od koszmarów.
Nie potrafię odróżnić moich marzeń od koszmarów.
"Doszła do wniosku". Kobiety zazwyczaj najpierw nie wiedzą, czego chcą, i żyją jak leci, a później znienacka "dochodzą do wniosku" i wprawdzie nadal nie wiedzą, czego chcą, ale za to wiedzą, że to ma być "coś innego”
Im większa przeszkoda, tym większa chwała z jej pokonania.
Czasami dochodzę do wniosku, że lepiej byłoby być samemu. Trudno jest być zakochanym.
Z władzą wiążą się przywileje.
Kaleczymy ciało, żeby zabić duszę.
Nikt nie może tknąć serca wiedźmy.
Mało mnie obchodzi. Co mało mnie obchodzi? Nie wiem, mało mnie obchodzi.
Czekania nie znoszę, ale nie potrafię bez tego żyć.
Bóg musi naprawdę mieć poczucie humoru, pomyślała, wznosząc oczy do nieba.
Byłam rozkojarzona i zablokowana, otoczona niedopracowanymi piosenkami i niedokończoną poezją. Brnęłam i brnęłam, ale w końcu zawsze natrafiałam na mur, na moje własne wyimaginowane ograniczenia. A potem poznałam faceta, który zdradził mi swój sekret, bardzo prosty zresztą: Gdy natrafiasz na mur, rozwal go kopniakiem.