
(...) przeciwieństwa nie tylko się przyciągają. Płoną żywym ogniem i ...
(...) przeciwieństwa nie tylko się przyciągają. Płoną żywym ogniem i spopielają całe miasta.
Jak Cię prześladuje pech, to nawet kiedy wstajesz, żeby zatańczyć, orkiestra akurat idzie srać.
Każda wzajemność jest ograniczeniem.
A Ty nie lubisz kłopotów, bo sama dość ich sobie sprawiasz.
Największym szczęściem jest poczucie sensu życia.
Nie ma wszak nic bardziej niebezpiecznego niż przestraszony idiota.
Nigdy nie czułem, żebym był wart chorej przestrzeni, którą zajmuję.
Wszystkie te chwile przepadną w czasie jak łzy w deszczu.
Czemu lubię przytknąć do skroni swoje palce imitując ich kształtem kształt broni?
Kocham cię szeptem - możesz nie zauważyć.
Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest.