
Dom, w którym nie rozbrzmiewa śmiech dzieci, jest martwy.
Dom, w którym nie rozbrzmiewa śmiech dzieci, jest martwy.
Moja cykliczność jawy i snu nie ma nic wspólnego z dobą.
Nie ma znaczenia, czy się zejdzie z właściwej drogi na krok, czy na milę.
Nie wzbijaj się nadzieją wysoko jak ptak, byś nie musiał pełzać jak robak.
Słodko, słodko otrząsnąć pył z obuwia i odchodzić nie pozostawiając nic za sobą, nie, nie odchodzić, ale iść... [...] Odchodzić idąc, iść odchodząc i nie czuć nawet wspomnienia.
Wcześniej czy później życie niszczy wszystkie nasze możliwości.
Wpatruje się we mnie tymi swoimi niebiesko-zielonymi oczami, i nagle czuję się winny, nie rozumiem dlaczego. Ale jest coś w jej spojrzeniu, zawsze gdy na mnie patrzy mam wrażenie, że ona jest jedyną osobą, która wie, jaki pusty jestem w środku. Znalazła pęknięcia w zbudowanej przeze mnie obsadzie, którą jestem zmuszony nosić co dzień i to mnie petryfikuje. Ta dziewczyna dokładnie wie, jak mnie zniszczyć.
Dobrze jest się bać. To oznacza, że ciągle masz coś do stracenia.
Źle działający umysł może rozsypać się do reszty.
Jutro pomyślę, jak go odzyskać. Mimo wszystko, życie się dzisiaj nie kończy.
Trzeba prowadzić życie według autorów, których się czyta.