Nie rzucaj mi kłód pod nogi, bo nie wiadomo, czy ...
Nie rzucaj mi kłód pod nogi, bo nie wiadomo, czy nie potknę się kiedyś o jedną z nich biegnąc, by ratować Ci życie.
Świat zewnętrzny to skorupa człowieka – ja jestem swoim niebem i swoim piekłem.
Łatwiej mówić pewne rzeczy, kiedy nie widzi się swoich twarzy.
Lepiej być z kimś, kto kocha nas za to, jacy jesteśmy, a nie za to, jak wyglądamy.
Wtedy pomyślałem, że nic tak nie postarza jak miłość.
Gdy pisze się o minionych przykrościach, humor przychodzi łatwo. Kpina maskuje ból.
Zastygam. Żyję dalej. Dzień za dniem tak samo. Tylko tak mogę przetrwać. A poza tym? Poza tym nie robię nic.
Coś, co dla jednego człowieka jest bez znaczenia, dla kogoś innego może okazać się czymś bardzo ważnym.
Nie powinnaś się martwić, że źle wychowałaś dzieci. Dzieci same się wychowują niestety. To co się dla nich robi, to po to żeby uspokoić sumienie.
Rzeczywistość jest tak pozbawiona nadziei, że dwakroć cenniejsza jest dla mnie wyobraźnia.
Kiedy ociągamy się, tłumaczymy, że tak nam trudno i nie mamy czasu iść lub tylko wstąpić do kościoła, warto powiedzieć sobie: Przecież to On na mnie czeka.