
Otchłań melancholii nie ma dna, a ja pogrążam się coraz ...
Otchłań melancholii nie ma dna, a ja pogrążam się coraz bardziej, spadam w przepaść i lata świetlne dzielą mnie od starych, dobrych czasów.
Strach jest wytworem wyobraźni.
To kara, cena, jaką płaci się za wyobraźnię.
...życie kończy się wtedy, kiedy nie masz do kogo powiedzieć: Pamiętasz?
Trzeba wszystko uporządkować.
Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło.
I czasami ustalić, czego nigdy nie było.
I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić.
Jestem na kompletnym chemicznym, fizycznym i emocjonalnym haju.
Człowiek z epoki katastrof nie ma własnego losu, nie ma charakteru, nie ma własnych myśli.
To, co niedostępne, jest bardziej seksowne.
Cóż, gdyby nie było to tak bezdennie głupie, powiedziałbym, że to nawet sprytny pomysł.
Nasze problemy zostały stworzone przez ludzi i mogą zostać przez ludzi rozwiązane.
Mówiłam ci już wcześniej, nad czasem nie umiem zapanować.
Pragnę kieszeni pełnej znaków przestankowych,
aby zakończyć nimi myśli,
które wtłoczyłeś mi do głowy.