
Barwa jest cierpieniem światła.
Barwa jest cierpieniem światła.
Całe lata żyłem jak emeryt. W wieku emerytalnym przyjdzie mi nadrabiać stracony czas.
A niewiarygodne, które stawało się faktem, nie opuściło mnie, wierzyłem w to niewiarygodne, w te zaskakujące niespodzianki, w te osłupienia. To była moja gwiazda, która towarzyszyła memu życiu chyba tylko po to, żeby przekonać się, że ciągle na nią czeka coś zadziwiającego, a ja, wciąż mając przed oczyma odblask tej gwiazdy, wierzyłem w nią coraz bardziej, a to dlatego, że kiedyś wywyższyła mnie na milionera, a teraz, kiedy zleciałem z niebios na łeb na szyję, stwierdziłem, że ta moja gwiazda lśni mocniej niż przedtem i że dopiero teraz będę mógł zajrzeć wprost do jej serca, do samego środka, i że to wszystko, co dotychczas przeżyłem, musiało osłabić moje oczy tak, żeby mogły więcej przeżyć i więcej znieść. Znaczy, żeby zobaczyć i poznać, musiałem osłabnąć. Tak to było...
Przyjaciele przychodzą i odchodzą ale rodzina zostaje.
Słabość ma zawsze jedna konsekwencję - zamiłowanie do wielkich słów bez treści.
Ludzie odpoczywają także, kiedy nie są zmęczeni. Zmęczenie bywa kulturowe, nie fizyczne.
Zrozum, takie pojęcia abstrakcyjne, jak wiara, bóg, moralność, dusza, nie dają się w ogóle ujednoznacznić w obrębie kalkulatora.
Naprawdę głębokiego smutku nie da się wyrazić nawet łzami.
(...) jak to 'dziwnego'? Przecież w ETAP-ie wszystko jest dziwne.
Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dzisiaj.
Bóg musi naprawdę mieć poczucie humoru, pomyślała, wznosząc oczy do nieba.