
Wielu znajomych przerasta moja choroba. Myślę, że mogłaby przerosnąć nawet ...
Wielu znajomych przerasta moja choroba. Myślę, że mogłaby przerosnąć nawet Ciebie.
Był to lęk nieistnienia, strach niebytu, niepokój nieżycia, obawa nierzeczywistości.
Czasami zbyt duża wiedza stanowiła przekleństwo.
Tak właśnie działa epidemia; zabija, czego nie może pokonać.
Teraz wiem, że gdybyśmy po prostu odrabiali lekcje, kładli się spać przed dwunastą i wstawali na poranne zajęcia — gdybyśmy żyli jak normalni ludzie — uniknęlibyśmy z powodzeniem wielu niedorzeczności. Bylibyśmy zbyt zajęci pogonią za celowym życiem, by uczestniczyć w drugorzędnych melodramatach. Ale nie należeliśmy do normalnych ludzi. Byliśmy zdesperowani
i stuknięci, wszyscy, co do jednego.
Nigdy nie wpadaj w gniew. Nigdy nie stosuj groźby. Przekonuj ludzi.
Na wojnie nie obejdzie się bez wielkiego ryzyka.
Kocham cię, ty kochasz mnie. Nie ma na świecie rzeczy, której nie zdołalibyśmy razem osiągnąć.
Jeśli nie znajdujesz w czymś przyjemności, nie ma sensu do tego się brać.
Zaraz zrobimy kawę. Wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy, ale od czego jest nadrealizm, metafizyka, poetyka snów.
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.