Podeszła bliżej i objęła mnie. Po raz ostatni ukryłem twarz ...
Podeszła bliżej i objęła mnie. Po raz ostatni ukryłem twarz w jej włosach. Po raz ostatni poczułem jej zapach, nie chcąc zapomnieć i wiedząc, że muszę.
W małym metrażu małe problemy urastają do gigantycznych rozmiarów.
Śmierć to tylko inny rodzaj drzwi.
Nic nigdy nie było dla mnie zbyt dziwne.
Będzie dobrze – powiedziałem z nadzieją, że mi uwierzy. Z nadzieją, że sam uwierzę.
Z drobnego krzewu wahania wzrosło wielkie drzewo rezygnacji.
Nigdy nie broń się przed prawdą, nigdy nie broń słabości innych i nigdy nie broń pana bez honoru.
Każdy dzień ciągnie się przez całe wieki, co jest dziwne, ponieważ dni – w liczbie mnogiej – mijają w pędzie.
Zastygam w oczekiwaniu, bojąc się, że mnie pocałuje, martwiąc się, że tego nie zrobi.
Są tajemnice, które umykają ludzkiemu poznaniu.
Żal to dopiero pierwszy krok, wcale nie najbardziej bolesny.