
Niech ci futro lekkim będzie.
Niech ci futro lekkim będzie.
Czemu ci straszno? Przecież nawet umierać lepiej, niż gnić za życia.
Dom jest tam gdzie nasza miłość. Mogą go opuścić nasze stopy ale nie nasze serca.
Po moim zniknięciu miejscowi dodali dwa do dwóch. Wyszło im siedem.
Kogo widzimy, kiedy widzimy samych siebie?
Rodzinę ma się na zawsze, bez względu na wszystko, nawet jak słabną kontakty, bo te można zawsze z powrotem zacieśnić. Zwłaszcza kiedy człowiek pojmie, jaka jest ważna.
Czyż każdy z nas nie wyciąga wniosków w głębi własnej ciszy?
Nigdy nie widzimy błędów, które popełniamy, choć inni widzą je z daleka. Nie zdajemy sobie sprawy, jak nieumyślnie ranimy innych.
Nie jest łatwo wyrzucić z siebie kogoś, kim się kiedyś było..
Przyjacielu - ciągnął Leszek - zniewalają nas rzeczy, których nie wybaczamy.
Zrzucał przed nią kolejne maski i stawał się coraz bardziej odsłonięty, a przez to narażony na chłód i kanciastość świata. Trzeba go więc było bronić, ochraniać, ogrzewać słowami i własnym oddechem...