
Dobry Polak poci się już przy drugiej cyfrze dziesiętnej, przy ...
Dobry Polak poci się już przy drugiej cyfrze dziesiętnej, przy piątej dostaje gorączki, a przy siódmej zabija go apopleksja.
Miłość zaczyna się dopiero w momencie kiedy kończy się „miłosny haj”, a zaczyna życie. A życie mimo, iż piękne – jest cholernie ciężkie. Znikają różowe okulary, które założyliśmy na początku i nagle okazuje się, że partner ma wady. Pojawiają się problemy, praca, zmęczenie, czasem brak pieniędzy i milion innych kłopotów. Dlatego właśnie prawdziwa miłość to ciągłe zaangażowanie, praca, kompromisy i chęć dawania siebie. To ciągłe wspieranie się, wzajemna pomoc, rozmowy i wspólny czas razem. I to cała sztuka.
Mieli szczęśliwe chwile, nawet sporo, ale coraz trudnej było mu o nich pamiętać. Została tylko nieustająca harówka i ciągły wysiłek by przetrwać.
Są takie noce, przyjacielu, kiedy świat się kończy.
Świat odchodzi i zostawia nas z rozszerzonymi źrenicami i bezradnie opuszczonymi rękoma.
Nie pytaj siebie, czego potrzebuje świat. Zapytaj się, co dodaje Ci sił i podążaj za tym. Bo tego właśnie świat potrzebuje: ludzi, którzy są pełni sił.
Kochałam faceta nad życie, a później pracowałam,
żeby zapomnieć, i tak dobrze pracowałam, że po drodze zgubiłam sama siebie.
Człowiek powinien się uczyć na cudzych błędach, bo sam wszystkich popełnić nie zdoła.
Nie mogę zepchnąć ciemności z mojej drogi.
Zawsze miałeś odwagę mówić to, co czujesz. Potrafiłeś spytać się palącej papierosa kobiety: Czy pani chce umrzeć? Dlaczego pani pali? Miałeś wtedy ze trzy latka. Co się stało z Twoją mądrością życiową? Odpowiem Ci. Zamieniła się w cwaniactwo. To tyle.
Tylu ciekawych ludzi przegapiliśmy, przez tylu niewłaściwych...
Prawdę można ujrzeć wyłącznie oczami śmierci.