Wystarczy zmienić punkt widzenia, a perspektywa ulega całkowitemu przewartościowaniu.
Wystarczy zmienić punkt widzenia, a perspektywa ulega całkowitemu przewartościowaniu.
Nie próbuj niczego, jeśli nie czujesz się zagubiona albo nie płoniesz. W przeciwnym razie, jak zdołałabyś to zapamiętać?
Tak trudno jest odejść - dopóki się nie odejdzie. A wówczas to najłatwiejsza rzecz pod słońcem.
Kto ziarno sieje, ten przed burzą zwieje.
Boimy się samotności, bo stawia nas twarzą w twarz ze sobą.
Mogę tylko powiedzieć, że pociąg do kobiety to jedyny hołd, jaki moje fizyczne "ja" umie złożyć jej urodzie. Nazywam to hołdem, ponieważ czuję, że to jest dar, a nie zniewaga.
Po cholerę dręczyć się spoglądaniem na zakazany owoc, zwłaszcza gdy owoc ten ochoczo spada w obce ramiona.
Przecież to niemożliwe, abyśmy się tu znajdowali po to, aby nie móc "być".
Jeśli kogoś kochamy, chcemy poznać nie tylko duszę, ale i ciało ukochanego. Czy to takie ważne? Nie wiem, pewnie przemawia przez
nas instynkt. W tej kwestii trudno przewidzieć własne reakcje albo wyznaczać sobie granice.
Najwspanialsze jest odkrywanie, kiedy onieśmielenie ustępuje miejsca śmiałości, a ciche jęki zmieniają się w krzyki i przekleństwa. Tak, przekleństwa. Kiedy kocham się z mężem, chciałabym słyszeć „niecenzuralne” słowa.
Zamiast tego padają pytania: „nie za mocno?”, „nie za szybko?”, „nie za wolno?”. To bardzo krępujące, chociaż może w pierwszej fazie związku niezbędne i świadczy o wzajemnym szacunku. Aby stworzyć idealną, intymną więź, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bo nie ma nic gorszego od frustrującego milczenia i pruderii.
Zawsze będziemy żyć w
cieniu jakiegoś zagrożenia.
Bo miłość bywa bolesna, zwłaszcza gdy człowiek wie, że nic z tego nie wyjdzie.