Kiedy była smutna książki podnosiły ją na duchu i rozpraszały ...
Kiedy była smutna książki podnosiły ją na duchu i rozpraszały nudę.
Reklamy przekonały nas do wykonywania pracy, której nienawidzimy
żebyśmy mogli kupować graty, których nie potrzebujemy...
Moje życie jest żałosne. Ostatni raz byłem w kobiecie zwiedzając Statuę Wolności.
Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach i nagle spadł.
Takie właśnie jest życie - jedno wielkie kłamstwo. Iluzja, w której wszyscy odwracają wzrok i udają, że nie istnieje nic nieprzyjemnego, nie ma goblinów w ciemnościach, nie ma upiorów w duszy.
Kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań również spogląda w głąb ciebie.
To, co się wydarzyło, ciągle się jeszcze dzieje.
Marzeń nie można zabić.
Dla każdego, kto się boi, jest samotny albo
nieszczęśliwy, stanowczo najlepszym środkiem
jest wyjście na zewnątrz, gdzieś, gdzie jest się
zupełnie sam na sam z niebem, naturą i Bogiem.
Bo dopiero wtedy, tylko wtedy, czuje się, że
wszystko jest tak, jak być powinno i że Bóg
chce widzieć ludzi szczęśliwymi wśród prostej,
ale pięknej natury. Jak długo to istnieje, a będzie
na pewno zawsze istnieć, wiem, że we wszystkich
okolicznościach, istnieje zawsze pociecha na
każde zmartwienie. I wierzę mocno, że
natura potrafi ukoić każde cierpienie.
Jestem niemal pewna, że w tej chwili mnie nienawidzi. Nienawidzi mnie za to, że ja nienawidzę siebie.
[...] lepiej powiedzieć za mało niż za dużo.