Chętna uczynić z młodości zmierzch swego życia.
Chętna uczynić z młodości zmierzch swego życia.
Nie daj mi, Boże, podróżować tam, dokąd nie powinniśmy podróżować. Uchroń mnie przed wędrówką w czasie, pozwól mi zostać tam, gdzie jest miejsce moje. Pozwól mi mieszkać między przyszłością a przeszłością, między jutrem a wczoraj.
Niech się nic, co się stało,
nie odstaje i niech się nie staje nic, co jeszcze nie dojrzało, aby stać się. Niech się dzieje normalność, choćby byłą najokrutniejsza. I niech się nie cofa ani nie śpieszy zegar czasu mojego, niech nie wracają cienie świetności ani marności mojej. Amen.
Nie szukasz, synu, miłości, a ona daje ludziom skrzydła.
Najlepszym sposobem by kogoś uciszyć, jest pozwolić mu mówić.
Kiedy jestem w ciemnościach, chcę myśleć że jestem w świetle, z tobą.
Zadaniem serca jest kochać.
Z czego żyję? Z przyzwyczajenia, proszę pana.
Panować można nad tym, co się myśli, ale nie nad tym, co się czuje.
Bogowie są bowiem na ogół zazdrośni i jeśli dają ziemskiemu śmiertelnikowi rok szczęścia, natychmiast zapisują ten dług i pod koniec życia żądają zwrotu za lichwiarską cenę.
Pomóż komuś, a zrobisz sobie wroga.
Ludzkość chętniej jednoczy się w dążeniu do wojny niż w dążeniu do pokoju.