
Szczęście i miłość jest jak bańka mydlana, nie dotykaj bo ...
Szczęście i miłość jest jak bańka mydlana, nie dotykaj bo czar pryśnie.
Przez kilka kolejnych dni odkrywam, dlaczego za symbol miłości uznaje się serce. Naukowo rzecz biorąc, kocha się przecież mózgiem.
A jednak nikt nie rysuje pofalowanych półkul mózgowych, gdy jest zakochany. Teraz wiem dlaczego. Bo gdy się cierpi z miłości, naprawdę boli w klatce piersiowej.
To jest prawdziwy, fizyczny ból.
Albo może raczej okropny ciężar.
Jak powiada starożytne przysłowie, trzy palce trzymają pióro, ale pracuje całe ciało. I całe boli.
Daj młodemu człowiekowi mapę do Nieba, a odda Ci ją jutro... poprawioną.
Jak idę za szybko, to wszystko przepada. Mam tylko jedno oko zwrócone w przyszłość, drugie w przeszłość.
A to trzecie oko na teraźniejszość - nieczynne. Nie ma wtedy szczęścia.
Prawo jest, jako nauka życia i sznur spraw ludzkich, którym prostują postępki swoje.
Przestań mnożyć możliwości, a skup się na obliczaniu prawdopodobieństwa.
Wstałam, żałując tego, że mnie nie dotknął, świadoma, że jeśli sobie nie pójdę, to ja dotknę jego.
Nie, to nie grzech być szczęśliwym.
Życie jest jedno i trzeba je godnie przeżyć i w zgodzie ze sobą.
Mamy bilet tylko w jedną stronę, a to jest stacja końcowa.