Błagam cię, obudź Mnie rano. Zrobimy sobie na śniadanie jakieś ...
Błagam cię, obudź Mnie rano. Zrobimy sobie na śniadanie jakieś małe Boże Narodzenie.
Ludzie zaś gromadzą pieniądze, bywają w drogich lokalach i wydaje im się, że przez to coś więcej znaczą.
Troszczymy się o swoje zdrowie, odkładamy pieniądze, urządzamy mieszkania; lecz kto może powiedzieć z całą pewnością, czy nie jest prawdą, iż najbardziej potrzeba nam przyjaciół.
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie. Liczy się tu i teraz, choć tak łatwo o tym zapominamy.
Geniusz ma granice.
Obłęd - nie aż tak.
Nie ma nić trudniejszego od czekania.
Muszę się z tym oswoić, poczuć, że
jesteś ze mną, nawet jeśli nie ma cię w pobliżu.
Jesteś odpowiedzią na każdą modlitwę, jaką zanosiłem. Jesteś pieśnią, marzeniem i szeptem. Sam nie pojmuję, jakim cudem tyle czasu bez ciebie wytrzymałem.
Już było źle, a sądziła, że może być dużo gorzej.
Nic tak nie sprzyja mądrej i rzeczowej dyskusji, jak atmosfera pieniądza.
Nikt nie lubi prawdy prosto z mostu, chociaż jest o niebo bardziej interesująca.
Koniec dotyczy wczoraj, a nie jutra.