W tej właśnie chwili jesteśmy zajęci umieraniem.

 Jeśli już mam być nieszczęśliwa, to przynajmniej niech mi z tym będzie do twarzy.

 A przecież kochałam, tak mocno, że byłam gotowa umrzeć dla idei.

 Czy ja naprawdę potrzebuję męża, żeby być nieszczęśliwą? Sama mogę to sobie zapewnić.

 Jestem zimne i smaczne — powiedziało piwo. — Wypij mnie.

 Niech wam wystarczy wierzyć, że tak jest, a nie dociekać, dlaczego jest.

 -Nie śpiesz się. Chcę, żebyś mi ufała.
Nie ty jesteś problemem. Ja nie ufam sobie.

 Jeśli pomagasz komuś, komu chcesz pomóc, to nie jest to nic wielkiego.

 Zabawne, jakie łatwe się wszystko staje, kiedy nic nie ma znaczenia.

 Jego myśli były jak maleńkie srebrne rybki pływające we wszechogarniającym basenie tęgiego bólu.

 Czasami nie chodzi o to, by się zmieniło na lepsze. Najczęściej chodzi o to, aby zmieniło się na cokolwiek.