Strach jest twoim wrogiem.
Strach jest twoim wrogiem.
Śmierć pozostawia po sobie wyrywkowe dziwne wspomnienia.
Mężczyzna, który nie ma zaplecza w postaci kochającej kobiety, jest martwy. Jest nikim.
Szczyt. Czy to w ogóle mnie dotyczy? Kiedy cofałem się myślami w przeszłość, wydawało mi się, że to co przeżyłem, nie było nawet życiem. Miałem trochę wzlotów i upadków, trochę się wspinałem i schodziłem. Ale na tym koniec. Prawie niczego nie dokonałem. Niczego nie stworzyłem. Kochałem kogoś i ktoś mnie kochał, lecz nic tego nie zostało. Moje życie to dziwny plaski monotonny krajobraz.
Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego.
Gdybym się nie urodziła, tobym nie musiała umrzeć. Widocznie wszystko, co się zdarza, po prostu ma się zdarzyć.
dopóki wierzę, dopóty nie zginę.
Nie jestem bardziej samotny niż strumyk przy młynie, chorągiewka na dachu, niż gwiazda północna, południowy wiatr, kwietniowy deszcz, styczniowa odwilż, pierwszy pająk w nowym domu... Nie jestem bardziej samotny niż ten głupiec śmiejący się nad stawem.
Każdy jest odpowiedzialny za własne szczęście.
Zaakceptować znaczy zrezygnować.
Trzeba mieć dla kogo żyć. Reszta jest milczeniem.