
Śmierć to ostateczne więzienie i tam właśnie zmierzasz.
Śmierć to ostateczne więzienie i tam właśnie zmierzasz.
Płacz, gdy chce ci się płakać. Śmiej, gdy chce ci się śmiać. Gdy twarz napuchnie ci od łez, ja zaleję się łzami, by moja napuchła bardziej. Kiedy ze śmiechu rozboli cię brzuch, ja będę się śmiał jeszcze głośniej. Bo tak powinno być. Lepiej nadszarpnąć swoją reputację i żyć będąc sobą, niż odrzucić siebie i umrzeć nieskażoną.
Nie ma cięższej pracy dla osoby aktywnej niż wypoczynek.
Nie chcę cenzurować siebie z lęku przed odrzuceniem.
Moje uczucia są wciąż tu i narastają
Są mi obce i wciąż się uczę
Czy to jest tym, co nazywasz miłością?
Bycie singlem nie znaczy, że nic nie wiem o miłości. Znaczy, że wiem o niej wystarczająco dużo by na nią poczekać.
Nikt nie powinien marznąć, nie głodując.
Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Muszę zmajstrować sobie uśmiech, uzbroić się weń, schronić się pod jego opieką, mieć czym odgrodzić się od świata, zamaskować swe rany, wreszcie wyćwiczyć się w noszeniu maski.
Lubię czuć smak swojej krwi na ustach, gdy staram się udowodnić coś, co w zasadzie jest nie do udowodnienia.