Najszczęśliwsze chwile życia. Dopiero po latach na prawdę się je ...
Najszczęśliwsze chwile życia. Dopiero po latach na prawdę się je docenia.
Kiedy życie wręcza ci cytrynę, upiecz ciasto cytrynowe.
Wilkowi owcę poruczono.
Oddzielały ich dwa mury z cegieł, parę centymetrów tynku i dziewięć lat milczenia.
My nie mieliśmy nic, więc cieszyliśmy się ze wszystkiego.
Cielęta nie boją się tygrysa.
Czas nie potrzebuje żadnego zakamarka, żadnej szczeliny, by posiąść i zniszczyć duszę oraz ciało. Drogocenny czas, który pociągnął już za sobą tyle istnień. Ludzie rzadko się nad nim zastanawiają. Mają o nim bardzo mgliste wyobrażenie, relatywne i subiektywne zarazem. A przecież czas jest jak najbardziej rzeczywisty, ku niezadowoleniu badaczy atomu i przestrzeni, którzy mnożyli się w trakcie kończącego się właśnie dwudziestego wieku. Jest namacalny bardziej niż jakakolwiek istota; widziałem już, jakie przywdziewa stroje i przybiera oblicza. Widziałem też jak zabija.
Czyż mógłby zaistnieć większy cud aniżeli ten, co zdarza nam się w chwili, kiedy patrzymy sobie nawzajem w oczy?
Czekanie na świt trwało dwie herbaty z cytryną i jedną kawę.
Nic nie cementuje związku bardziej niż żółw maszerujący przez kuchnię.
Człowiek zniesie na dłuższą metę każdy konflikt, z wyjątkiem konfliktu z samym sobą.