Miłość jest jak umieranie.
Miłość jest jak umieranie.
Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.
Czuła, że umiera i... próbowała żyć. Dla niego. Dla kota.
Nic tak nie łączy ludzi jak rozpacz. Nic tak nie zbliża nas do siebie jak smutek.
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
Pewnego wieczoru wziąłem na kolana Piękno. - I przekonałem się, że jest gorzkie.
Czasami trzeba zapominać o tym, co było.
Ja także powiedziałam, że nie zabiorę ze sobą Azazela. Wściekły diabeł zażądał wyjaśnień. Wytłumaczyłam się prosto:
- Bo jesteś szują i cię nie lubię.
Pojął od razu.
Jakimś cudem Belfegor się nad nim zlitował i powiedział, że weźmie go jak swoją osobę towarzyszącą.
Mina Azazela - bezcenna.
Całkiem możliwe, że wyśmieją moje prace - ale to nie szkodzi, bo mnie się one podobają. Niech się pośmieją, pomruczą i poszepczą, niech się krzywią z niesmakiem albo niech ziewają z nudów, jeśli mają takie życzenie; jak już skończą, wrócę do domu i będę malował dalej.
A co zrobię, kiedy moje obrazy się im spodobają? To samo.
(...)"Wiecznosć nie sprawia,że zapomina się o stracie,ona tylko staje się znosniejsza."
Czy Bóg stworzył Miłość by Ból był jeszcze gorszy?