
Każdego dnia życia bądźcie zawsze pewni, o co walczycie.
Każdego dnia życia bądźcie zawsze pewni, o co walczycie.
Możesz się odpierdolić i umrzeć.
Wszyscy w ciemnościach wyglądają wystarczająco przyzwoicie.
Podobają mi się wielcy, silni i przystojni faceci. Właśnie tacy, przed którymi zawsze ostrzegała mnie mama. Problem z niskimi facetami polega na tym, że kobieta czuje się przy nich jak potężna Amazonka. Zwłaszcza gdy ma się sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu i rozmiar trzydzieści osiem czy coś koło tego. Wielcy mężczyźni są lepsi. Gdy cię obejmą i oprą podbródek na twojej głowie czujesz się jak mała dziewczynka chroniona przed wielkim i złym światem. Zupełnie jakby odtąd nic złego nie mogło się już wydarzyć.
Jak tu teraz dalej żyć?
Jak masz dalej trwać?
Gdy to, w co wierzyłeś z cały sił
znienacka się rozpadło w drobny mak.
Odpowiedzieć samemu sobie, "kim tak naprawdę jesteśmy", to rzecz arcytrudna, ja wiem, ale jeśli umrzesz, nie odnajdując odpowiedzi, to trochę tak, jakbyś nie żył, a zamiast ciebie przez te kilkadziesiąt istniała jakaś galaretowata istota dopasowująca się tylko i wyłącznie do foremki, w którą została włożona.
Mężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić.
Można kochać zwierzę bardziej niż niektórych ludzi.
Dziewczyny nie kocha się za jej urodę. Kocha się ją dlatego, że śpiewa pieśń, którą tylko ty rozumiesz...
Sprawy. Wypadały mi. To właśnie robią. Wypadają. Nie można oczekiwać, że ogarnę je wszystkie.
Tylko żyjąc absurdalnie można wyłamać się z tego bezgranicznego absurdu (...)