Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, ...
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Otworzyłam kolejne drzwi strachu – nikogo tam nie było.
(...) i tak wszystko zaraz się skończy i nic nie zostanie tu po nas, tylko piasek jasny
na plaży wiecznego życia,
po nienawiści - zgliszcza,
po krzyku - głucha cisza,
po człowieku - proch.
Po wschodzie, południu jest zachód i dzień gaśnie
w gęstej ciemności, więc mocno się przytulmy i nie pamiętajmy niczego złego, tylko to jedno: że łączy nas miłość bez kresu...
Słońce bez cienia jest mniej słoneczne.
Pokaż mi cokolwiek w tym całym popierdolonym świecie, co jest tym, na co wygląda!
Wolę umrzeć na własnych warunkach, niż żyć na ich.
Jeśli nie spełniam twoich oczekiwań,
nie obrażaj się. Przecież to są twoje oczekiwania, a nie moje obietnice.
Wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą.
Trzeba się podnieść i iść. Zawsze trzeba iść.
Jak się nie ma gdzie iść,
tym bardziej.
Nie bądźmy nigdy tłumem. Nie krzyczmy, kiedy krzyczą inni.
Są jakieś granice bólu, który można wytrzymać.