Czasem straszny ogarnia mnie lęk, że może jednak nie jestem ...
Czasem straszny ogarnia mnie lęk, że może jednak nie jestem geniuszem.
Nas nie ma co żałować. Zupełnie dobrze obejdzie się bez nas ludzkość.
Anioły czasem przebierają się za ludzi i schodzą na ziemię.
W głowie miał złego psa. Na trzeźwo potrafił trzymać go na smyczy. Kiedy pił ta smycz znikała.
Kamienie i wspomnienia trwają wiecznie.
- Dziękuję panu za wszystko. Zwłaszcza za zaufanie, jakim mnie pan obdarzył.
- Za to się nie dziękuje. Tego się nie zawodzi.
Była tak pochłonięta uciekaniem przed własnym cierpieniem, że nie wzięła pod uwagę cierpienia, jakie może wywołać.
To dobrze, że jest miłość. Jest lepsza od nadziei. Nie umiera. Zostaje.
Każdy wybiera swoje własne wojny.
Możność patrzenia na nią, gdy spała, sprawia mi rozkosz z niczym nieporównaną. Po paru minutach rozkosz ta wydała im się nie do zniesienia.
Kto walczy, może przegrać. Kto nie walczy, już przegrał.