I wiosna przyniosła mi okropny śmiech idioty.
I wiosna przyniosła mi okropny śmiech idioty.
Oto moje przebranie - Królowa Śniegu. Zupełnie pozbawiona uczuć.
Myślisz, że gdy pszczoła albo motyl bezwiednie zapylą jakiś kwiat, to owoc należy do nich?
Rzeczywistość to jest coś, co nie znika, kiedy przestaje się w to wierzyć.
Teraz, Mała Czarownico, idź postraszyć kogoś innego.
Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło.
Trudno ufać komukolwiek, gdy wszyscy wokoło zawodzą.
Im szczerzej komuś pomagasz, tym z biegiem czasu będziesz coraz gorzej przez niego traktowany...
Ja napisałbym rzecz okrutną i żałosną, podejrzewam, że serce się nie starzeje.
U niektórych nawet z wiekiem rozkwita, dwadzieścia lat temu byłem bardziej
oschły i brutalny niż dzisiaj.
Czas, który innych wysusza, dodał mi kobiecości i dobroci. Bardzo mi się to nie podoba. Czuję, że krowieję. Byle co
mnie wzrusza. Wszystko wyprowadza
mnie z równowagi. Jestem jak trzcina, najmniejszy zefirek jest dla mnie wichurą.
Człowieku, nie bądź takim materialistą,
trzeba się wyluzować.
Moja szansa na powodzenie rośnie z każdą próbą.