Nigdy nie zastanawiałam się jak umre, ale umrzeć za kogoś ...
Nigdy nie zastanawiałam się jak umre, ale umrzeć za kogoś kogo się kocha wydaje sie dobrą śmiercią.
Przecież wszyscy wiemy, że pęknięta guma kojarzy się nam przede wszystkim z poważnym wydatkiem na doktora, z ryzykiem, że przesiedzimy się w pudle i z cholerną awanturą ze strony żony.
Pozwoliłem jej odejść. Naprawdę. Ale oto stoi przede mną.
Szukam cię - a gdy cię widzę,
udaję, że cię nie widzę.
Kocham cię - a gdy cię spotkam,
udaję, że cię nie kocham.
Zginę przez ciebie - nim zginę,
krzyknę, że ginę przypadkiem.
Pokaż samej sobie, że potrafisz iść własną ścieżką.
Bez niczyjej łaski, bez zlitowania. Tak samo jest w walce. Nie będzie łaski. Nie będzie zlitowania. Ty albo on.
Daj z siebie wszystko albo uciekaj. Walka to wolność.
Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał...
Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.
Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości.
Muzyka nie tylko daje nam ukojenie i dostarcza rozrywki. Jest czymś więcej. Można poznać człowieka po muzyce, jakiej słucha.
Wyobraźni miał tyle, że nie potrafił nawet podtrzymać rozmowy.
Dziwność jest dobra. Świadczy o kreatywności.