
A ja tymczasem delektuję się ostatnim kęsem życia. Między wyrokiem ...
A ja tymczasem delektuję się ostatnim kęsem życia. Między wyrokiem śmierci a jego wykonaniem.
Jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy!
Moje myśli opiekują się Tobą.
Niezależnie czy bez Twojej, czy za Twoją zgodą.
Rzucamy się do przodu bez ładu i składu.
Pamiętam tylko, że mam się trzymać lewej.
Ten świat jest opętańczo piękny, nie dlatego że jest, ale że ja go tak widzę.
Czasem ból służy większemu dobru
Bóg nie zsyła na nas niczego, z czym nie potrafilibyśmy sobie poradzić.
Miłość to raptem słowo. Słowo z kina,
z książki, z kolorowego pisma. Tak wielu
ludzi wierzy, że wystarczy je wypowiedzieć
i już będzie dobrze, bo ono uleczy, uratuje,
oczyści. A to tylko słowo. Łatwo je wypowiedzieć,
równie łatwo unieważnić. Ale spróbuj je
przekształcić w prawdziwe, trwałe uczucie,
zmień je w ściany domu, który stać będzie
latami, niczym niezagrożony i da ci szczęście,
bezpieczeństwo, poczucie sensu i radości z
każdej spędzonej wspólnie chwili. To jest
trudne, a często niemożliwe.
Niewielu to umie. Naucz się tego.
O doskonałości świadczą czyny.
Kiedy wybaczasz kochasz, a kiedy kochasz
spływa na ciebie światło Boga.
–A czym byliby ludzie bez miłości?
–GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.
Bo szczęśliwym jest się tylko przez chwilę, ale ta chwila pozostaje w nas.