
Demokracja stała się systemem, który nagradza przede wszystkim banalność i ...
Demokracja stała się systemem, który nagradza przede wszystkim banalność i reklamowe kłamstwa, a nie mądrość i moralne zaangażowanie
Gdy zamknie się książkę, trzeba znów powrócić do rzeczywistości.
Nie ma w świecie nic trudniejszego od prostoduszności i nie ma nic łatwiejszego niż pochlebstwo. Jeśli w prostoduszności choć jedna setna tonu zabrzmi fałszywie, to natychmiast następuje rozdźwięk, a za nim klapa. Natomiast pochlebstwo, nawet jeżeli wszystko, aż do ostatniej nuty, jest w nim fałszywe, to i tak bywa ono miłe i słucha się go nie bez przyjemności; wprawdzie wulgarna to przyjemność, ale przyjemność. I choćby pochlebstwo było najwulgarniejsze, przynajmniej połowa wydaje się zawsze prawdą. Dotyczy to zaś każdego poziomu rozwoju i każdej klasy społecznej. Nawet westalkę można uwieść za pomocą pochlebstwa. Cóż dopiero zwykłych ludzi!
Dobrze, że krwawiące ludzkie serce to tylko metafora, bo inaczej nasza planeta ociekałaby czerwienią.
Nie masz takiej radości w gospodzie jak na drodze do niej wiodącej.
Ufam mu na tyle, na ile sama mogę przesunąć fortepian.
Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega!
W nocy tworzymy sobie koszmary, tracimy rozsądek (...)
Ale ja, zanim będę mógł żyć w zgodzie z innymi ludźmi, przede wszystkim muszę żyć w zgodzie z sobą samym. Jedyna rzecz, jaka nie podlega przegłosowaniu przez większość, to sumienie człowieka.
Bo widzisz (...), każdy jest kimś więcej i kimś mniej, niżby się wydawało.
W pewnych sytuacjach konieczność bierze górę nad subtelnością uczuć.