
Na jednego świętego musi przypadać jeden zły.
Na jednego świętego musi przypadać jeden zły.
Na bieżni wiodącej do szczęścia brak linii mety.
Każdy ma inne wyobrażenie szczęścia. To takie proste, a tak trudno to czasami zrozumieć.
Kocham moje przeciwieństwo, mój negatyw, moją truciznę i najlepsze antidotum.
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
Tam gdzie ludzie się kochają, nigdy nie zapada noc.
Nie tęskni się za tym, czego się nie doświadczyło.
Jesteśmy jak gwiazdozbiór, a zmiany w konstelacjach zawsze prowadzą do chaosu.
Ślepym w miłości ciemność jest najmilsza.
Bardziej szeptał niż mówił. Jego słowa smagały mnie po szyi, spływały po plecach i piersiach, po brzuchu i udach. Jego małe błękitne oczka i słodki uśmiech paraliżowały mnie.
Natura wydając na świat człowieka, była umierającą matką: dawała „byt” temu, którego narodziny oznaczały jej własną śmierć.