- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam. - Na ...
- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam.
- Na szczęście ja tak. Przyjadę o piątej.
Ja także powiedziałam, że nie zabiorę ze sobą Azazela. Wściekły diabeł zażądał wyjaśnień. Wytłumaczyłam się prosto:
- Bo jesteś szują i cię nie lubię.
Pojął od razu.
Jakimś cudem Belfegor się nad nim zlitował i powiedział, że weźmie go jak swoją osobę towarzyszącą.
Mina Azazela - bezcenna.
Są takie miejsca i takie czasy, kiedy bycie nikim przynosi większy zaszczyt niż bycie kimś.
Może nie doświadczam twojego dotyku, Noro, ale czuję miłość, jaką mnie darzysz. Ona mnie wypełnia. Jest dla mnie wszystkim.
Przestań żyć jakąś mityczną przyszłością. Sam możesz stworzyć szczęście. Ono jest jedynie produktem ubocznym codziennej harówki.
A jeżeli łzy nie pomagały i modlitwy nie dochodziły boskich uszu, to na co jeszcze mogliśmy liczyć?
Śmiech to zdrowie.
Nawet z nugatem można osiągnąć moment całkowitej perfekcji.
Jeśli zbyt wiele oczekujemy od przyszłości, zaczynamy żyć w świecie iluzji.
Zarzuty można odeprzeć, pretensje zbagatelizować, za obrazę przeprosić.
Na obojętność jednak nie ma rady.
Czas jakby potęgował gmatwaninę zdarzeń, w której pojęcia "przedtem", "teraz" i "potem" były pozbawione logicznego następstwa, pozostawał tylko zamęt.