
Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę. Nie potrafię sobie tego ...
Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przecież na razie nie mam nawet pojęcia,jak będę żyła.
Nie tylko na skutek swych warunków zewnętrznych, ale w większym stopniu przez właściwe sobie usposobienie jestem człowiekiem zamkniętym, milczącym, nietowarzyskim i niezadowolonym,
czego nie mogę nazwać własnym swym nieszczęściem,
gdyż jest to tylko refleksem mojego celu.
No i proszę. Boska ekonomia - żeby ktoś żył, ktoś musi umrzeć.
Pierwszym z ludzkich praw jest wolność od strachu. Nie bójcie się.
Żyjemy w epoce podejrzliwości i upadku wartości duchowych.
Nie bój się rzeczy, które może nigdy się nie wydarzą.
Cierpienie i ból są nieodłączne od rozległej świadomości i głębokiego serca. Myślę, że ludzie naprawdę wielcy zawsze muszą odczuwać na świecie wielki smutek...
Samotności, jakaś ty przeludniona!
Jest kobietą wyzwoloną, to znaczy bardzo pijaną i silnie umalowaną.
Nadmierna grzeczność to tyle, co zupełny brak ogłady.
Są osoby, które się pamięta, i osoby, o których się śni.