
Cholera, nienawidzę nadziei bardziej niż Gargamel smerfów.
Cholera, nienawidzę nadziei bardziej niż Gargamel smerfów.
Życie nie musi obfitować w wielkie wydarzenia. Codzienny obowiązek, prosty i niepozorny, wystarczy,
aby je upiększyć i uszlachetnić.
Twarz jak uśmiechnięta, nieruchoma maska. Co dzieje się pod tą maską – to nasza sprawa.
Żyj szybko, umieraj młodo, kochanie, zanim się zestarzejesz - zaśpiewała.
Jutro to najbardziej zajęty dzień roku.
Wszystko przestaje być straszne, kiedy widzisz, jak nadchodzi.
,Chciałabym być martwa, tak jak moje oczy.
Biały człowiek odczuł nagle tchnienie Czarnego lądu.
-Czesiek: A na ch*j mnie ten kaktus?! (Wyrzuca kaktus przez okno).
Rozlega się dźwięk alarmu samochodowego.
-Kuba: Chyba rozwalił pan komuś bryczkę.
-Czesiek: Nauczy się parkować w garażu, hy, hy. A ty, koleżko... Cii! Cicho, cicho... Ku*wa, to chyba mój!
Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, wszystko się zepsuje. Nie będę już dla ciebie świętem, tylko codziennością. Niezmiernie trudno zachwycać się codziennością.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.