Chciałbym Cię mieć w domu na jesień. I pisać do ...
Chciałbym Cię mieć w domu na jesień. I pisać do Ciebie listy szeptem...
Muszą mieć zwycięzcę. Bez niego cała idea igrzysk bierze w łeb.
Wielkie skutki mają swoje malutkie przyczyny.
– Powiedz mi, jak mnie kochasz.
– Powiem.
– Więc?
– Kocham cię w słońcu. I przy blasku świecy.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie –
nawet wtedy gdy ci łyżka spadnie.
Uciekam, więc jestem. A raczej: uciekam, więc przy odrobinie szczęścia nadal będę.
Był zdecydowany. Był silny. Był więc bardzo jakiś, nawet za bardzo jakiś. Nie wiedział, czym jest wyrzeczenie się kontroli nad samym sobą, nad tym, czym się jest. Nie miał pojęcia, czym jest ta cudowna rezygnacja, abdykacja, wyrzeczenie się władzy nad własnym znaczeniem, własną wartością, własnym życiem.
Lepsze miasta, lepsze czasy, lepsza miłość, lepsze szczęście, lepsze cokolwiek, ludzie nigdy ich nie znajdą i nigdy nie przestaną szukać.
Ocenić swoją duszę przez prostotę i ufność, które są kluczem do Miłości.
Wybór idzie w parze z winą. Nie ma od niej ucieczki.
Musisz sobie odpuścić. Możesz zachować nienawiść, miłość, a nawet gorycz,
ale musisz skończyć z samooskarżeniami.
To właśnie poczucie winy cię wyniszcza.
- Kim chcesz być kiedy
dorośniesz?- Jak to kim? Sobą.