
A może świat nas dogania?
A może świat nas dogania?
Demony atakują, zagnieżdżają się pod sufitem i plują z góry na moją psychikę.
Jeśli wpuścisz do serca złość, ona zniszczy twoją zdolność do kochania.
(...) Ludzie noszą w sobie bardzo widoczny strach. Nerwice, depresje, nałogi świadczą o tym, że wielu z nas czuje podskórnie, że przez lata zgromadzili w sobie kwas, który teraz zaczyna się ulewać.
Kto utrzymuje porządek, jest
za leniwy na szukanie.
Nasze życie jest takie dziwne, podróżujemy po całym świecie w pogoni za marzeniami.
Podobają mi się wielcy, silni i przystojni faceci. Właśnie tacy, przed którymi zawsze ostrzegała mnie mama. Problem z niskimi facetami polega na tym, że kobieta czuje się przy nich jak potężna Amazonka. Zwłaszcza gdy ma się sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu i rozmiar trzydzieści osiem czy coś koło tego. Wielcy mężczyźni są lepsi. Gdy cię obejmą i oprą podbródek na twojej głowie czujesz się jak mała dziewczynka chroniona przed wielkim i złym światem. Zupełnie jakby odtąd nic złego nie mogło się już wydarzyć.
...co nie do pomyślenia, jest do pomyślenia.
A może jednak nauczyłem się dzięki koszykówce czegoś o życiu: obchodzisz innych ludzi tylko wtedy, gdy możesz pomóc im wygrać. Jeśli nie możesz tego zrobić, przestajesz się liczyć.
Zeszłej nocy wykrwawiałem się na śmierć na jej tarasie. Mógł mnie uratować ktokolwiek. Dziś pragnąłem czegoś więcej niż ocalenia.
Cóż, miłość można kupić po cenie rynkowej, ale z dobrym gustem trzeba się urodzić.