
Znowu płakałem, niemożliwą przeszłością pijany.
Znowu płakałem, niemożliwą
przeszłością pijany.
... nic tak nie brata ze śmiercią jak muzyka.
Chodzi o zasadę. Nie ufam Ci, bo nigdy nie dałaś mi powodu, by Ci ufać. Skoro chcesz, żebym Ci uwierzyła musisz udowodnić że mogę Ci wierzyć.
Musisz sam umieć cierpieć. Spotkać się z tym, co boli, sam na sam.
(...) starość jest jakoś podobna do dzieciństwa. Człowiek nie ma już wielu obowiązków i spraw niecierpiących zwłoki.
Czas rozciąga się jak guma, a jednocześnie bliskość śmierci sprawia, że każdy moment jest ważny i można rozkoszować się każdą chwilą, kiedy nic człowieka nie boli, co nie zdarza się zresztą tak często.
Jaką moc miałoby piekło, gdyby uwięzieni w nim nie mogli śnić o niebie?
Słowa tworzą zdania. Zdania akapity. Czasami akapity ożywają i zaczynają oddychać.
Dyplomata to człowiek, któremu dużo płacą za to, by się długo namyślał, zanim nic nie powie.
Bólu niektórych ran nie da się załagodzić, a wszelkie próby tylko go wzmagają.
Wesoło w maju ze słowikiem w gaju.
Można zabijać z sercu. Po prostu przestać kogoś kochać. I wtedy ten ktoś umiera.