
A może nie trzeba mówić? Może trzeba coś zrobić?
A może nie trzeba mówić? Może trzeba coś zrobić?
Trzeba pocałować wiele żab, nim trafi się na księcia.
Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec.
Zapytałam dziecko niosące świeczkę:
- Skąd pochodzi to światło?
Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął.
- Powiedz mi, dokąd teraz odeszło - odparł. - Wtedy ja powiem ci, skąd pochodzi.
Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło.
Lepiej zaryzykować pocałunek i parę razy dostać po twarzy, niż w ogóle zrezygnować.
Kochać kogoś oznacza przyznać, że ma i dobre i złe strony.
Wszystko już było, oprócz nas...
Ale jeśli ruszysz za kimś, kto zabłądził w lesie, sama także możesz zgubić drogę.
A teraz, już prawie o północy pierwszego dnia, wciąż nie śpię, łamiąc swoje postanowienie, żeby kłaść się wcześnie - opóźniam sen, żeby odsunąć nieuniknione nadejście jutrzejszego ranka. Jeszcze jedna próba ucieczki.
Przyjaźń to chyba najpowszechniejsza forma miłości.